1. |
Powiedz, że wystarczam
03:06
|
|||
Na nic modlitwa
Nie wierzę w cud, gdy
Z głową w ramionach
Pękam w pół
Twarz maluję odcieniem szarości
Wciąż wątpliwości, nie widzę przyszłości
Na nic mi wiara
Przez zamknięte powieki
Widzę fałsz, lecz zamilknę na wieki
Uczucie pustki rozrywa serce
Gdy zabierzesz ręce, nie zostanie nic więcej
Wznoszę się mimo twych słów
Nie padam do niczyich stóp
Próbuję mieć w siebie wiarę, ale jeszcze się gubię
Wciąż czuję się dzieckiem
Dalej walczę wytrwale
Z poczuciem niższości
Nie wiem co lepsze
Zbyt często cofam się
Znikam bez powodu, przecież wiesz
Chcę wiedzieć jak to jest
Powiedz mi, że wystarczam
Mam odciski na dłoniach
To żadne stygmaty
To ślady od pracy nad sobą
Mam dwadzieścia dwie rady
Na szczęście i balans
Jak stać się lepszą osobą
A cokolwiek nie zrobię
Jestem sam w punkcie wyjścia
Znów się odwracam
Przestaję być sobą
Więc spędzam czas
Na tłumieniu was
I wszystko jest takie proste
Zbyt często cofam się
Znikam bez powodu, przecież wiesz
Chcę wiedzieć jak to jest
Powiedz mi, że wystarczam
|
||||
2. |
Rozbitek
03:22
|
|||
Jest jeszcze wcześnie ale dałbym z siebie wszystko dziś
Muszę naprawić co zepsułem przez ostatnie noce i dni
Najgorsze co bym zrobić mógł to pójść się znowu spić
Więc poszedłem pić
Znowu piekne było wszystko
Widziałem kolorów ognisko, a w nim
Resztki przyjaxni i więzi
Ocknałem się z głową rozbitą o krawęźnik
Dopiero świta a ja już zbudziłem się
Czując do siebię pogardę i z nadzieją na ucieczkę gdzieś
siły mam tylko tyle, żeby wstać
I tu się kończy plan mój.
Znowu piekne było wszystko
Widziałem kolorów ognisko, a w nim
Resztki przyjaxni i więzi
Ocknałem się z głową rozbitą o krawęźnik
|
||||
3. |
To nie pierwszy raz
02:07
|
|||
Mój świat maleje znów
Praca, dom, ciepły kąt - do szczęścia klucz
Mój świat maleje dziś
Zamykam drzwi
W bezsenną noc odliczam czas
Z każdą minutą rośnie lęk, już go dobrze znam
Godziny w dni zamieniają się
Dni w miesiące, sam już nie wiem czy to jawa czy sen
Poświęc mi proszę dziś jedną krótką chwilę
Czuję że mam w tylko jedną stronę bilet i tak
Sam nie wiem kiedy minęliśmy się na tyle
Że nie poznaje cie już
Przepraszam, znów cie obudziłem
Tym razem zajmę ci tylko krótką chwile, bo dziś
Żałuje, że się urodziłem
I to nie pierwszy raz, to nie pierwszy raz
Zagłuszam głos co mówi że
Wszystkie oczy na mnie patrzą, każdy o czymś wie
Co robię i czego boję się
Chowam się w cień
W bezsenną noc odliczam czas
Z każdą minutą rośnie lęk, już go dobrze znam
Godziny w dni zamieniają się
Dni w miesiące, sam już nie wiem czy to jawa czy sen
Poświęc mi proszę dziś jedną krótką chwilę
Czuję że mam w tylko jedną stronę bilet i tak
Sam nie wiem kiedy minęliśmy się na tyle
Że nie poznaje cie już
Przepraszam, znów cie obudziłem
Tym razem zajmę ci tylko krótką chwile, bo dziś
Żałuje, że się urodziłem
I to nie pierwszy raz, to nie pierwszy raz
Poświęc mi proszę dziś jedną krótką chwilę
czuje że mam w tylko jedną stronę bilet bo dziś
Żaluję, że się urodziłem
I to nie pierwszy raz
|
||||
4. |
Winny
03:02
|
|||
Nie mam już co kryć, przecież wszystko wiesz
Nie zostało mi już kompletnie nic.
Kończę szługa, którego ktoś mi dał - widzę dno, już nie wiem które sam
Może pamiętasz, jak się chciało żyć - zarywać noce, by potem tracić dni
Tak trudno przyznać się, że sam jest winny
Często nie wiem kiedy zamknąć się, mam parę blizn - przyjaciół jakby mniej
Równie często zapominam, że nie jestem sam choć inni mnie obchodzą mniej
Tak trudno przyznać się, że sam jest winny
Nie mam co kryć, to zawsze będę ja
|
If you like Lochy i Smoki, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp